Typ człowieka, do których należałam nigdy nie był przesadnie ładny czy zdolny. Tak sądzili moi znajomi jednak gdy teraz patrzę w lustro podoba mi się to co widzę. Przecież właśnie tak wyglądają szczęśliwi ludzie.
Spięłam włosy w szykownego koka, po czym poprawiłam swoją spódnicę oraz koszulę. Wyglądałam profesjonalnie, szczerze przyznam, że zawsze staram się tak wyglądać. Przecież moi pacjenci potrzebują kogoś znającego się na swoim fachu, który traktuje ich całkowicie poważnie.
- Josephin, wychodzę do pracy. Podwieźć cię?
- Nie dziękuję Niall. Pojadę swoim autem.
- W takim razie miłego dnia w pracy,
Przed wyjściem złożył jeszcze na moich ustach słaby pocałunek. Myślę, że jego oddalenie ode mnie jest związane z tym co wczoraj powiedziałam, gdy przeglądał moje dokumenty.
Nie chcąc sobie dalej zapszątać głowy życiem prywatnym, całkowicie odcięłam się od niego i podążyłam do pracy. Gdy znajdowałam się pod własnym gabinetem westchnęłam pod nosem zauważając tam pewnego mulata, który nie wyglądał na jednego z bardziej przyjemnych typów.
- Dzień dobry w czym mogę pomóc?
- Spóźniła się pani - zerknęłam na zegarek, który pokazywał godzinę 8:02.
- Tylko o dwie minuty, jestem człowiekiem więc mam prawo do tego.
- Nie za to płacę.
- W każdej chwili może pan zmienić terapeutę ale wątpię, że w tym mieście znajdzie pan lepszego.
- Ma pani duże mniemanie o sobie.
- Nie, ale nie pozwolę sobie wejść na głowę przez głupie dwie minuty. A teraz jeśli pan już się uspokoił, zapraszam do środka.
Weszliśmy do białego pomieszczenia, wskazałam gestem ręki żeby usiadł na kanapie, a ja położyłam swoje rzeczy na biurko i przysiadłam na nim.
- Więc czy mógł by pan się przedstawić i opowiedzieć co pana tu sprowadza?
- Nazywam się Zayn Malik i myślę, że doczytała pani z akt co mnie tu sprowadza.
- Przeczytałam co sądzą o pana pobycie w psychiatryku inny, a ja chcę wiedzieć jaki był pana punkt widzenia.
- Moja rodzina zemściła się na mnie za to, że nie chciałem być jej częścią.
- Jak mam to rozumieć?
- Mój ojciec od zawsze był alkoholikiem i niezłym kutasem. Nienawidziłem go całym sercem ale matka nie miała tyle odwagi, by go wykopać. Z resztą nie tylko ona, moje siostry też nie miały zamiaru mu się postawić, a kiedy tylko próbowałem coś zrobić potępiały mnie, więc zebrałem swoje rzeczy i wyjechałem. Wróciłem tam, po ośmiu latach i pierwsze co zobaczyłem to podbite oko mamy. Gdy znalazłem tego gnoja pobiłem go do nieprzytomności. Sprawą zajęła się policja, a ojciec zgłosił sprawę do sądu. Matka powiedziała, że zezna na moją korzyść jeśli tylko przyznam się do błędu, przeproszę go i będę dobrym synem. Oczywiście się nie zgodziłem więc żeby ratować choć w małym stopniu mój tyłek posłali mnie do psychiatryka. Mówiła, że to dla mojego dobra, że powinienem się leczyć bo jestem agresywny i bla bla bla. I oto tak trafiłem do tego piekła, w którym codziennie mnie bito, szprycowano jakimiś prochami, po których odejmowało mi mowę i traciłem całkowicie kontakt z światem realnym.
- Czyli jest pan całkowicie zdrowy?
- No raczej, nie jestem wariatem - machnął ręką, by po chwili przeczesać włosy.
- Więc po co wykupił pan tyle wizyt? - zaciskałam.
- Ma pani mi pomóc... odnaleźć prawdziwego mnie.
Gdy wróciłam wieczorem do domu nawet nie fatygowałam się, by zajrzeć do kuchni, w której był Niall. Od razu zamknęłam się w gabinecie jeszcze raz przeglądając papiery pana Malik. To zadziwiające. Jak mózg człowieka jest odporny na nacisk fałszywych opinii i to, że nawet żadne z jego wspomnień nie zostało zniekształcone przez leki.
Po raz setny jeszcze raz przeczytałam przyczynę zatrzymania go w ośrodku psychiatrycznym i nadal nie mogąc uwierzyć w to co opowiedział, po moich plecach przeszły ciarki.
Pacjent wykazuje skłonności masochistyczne oraz jest on,
zagrożeniem dla otaczających go ludzi z powodu nie panowania nad gniewem.
Zaburzenia, które zostały u niego wykryte między innymi:
depresja, początkowa schizofrenia oraz anoreksja
są wystarczającym dowodem na to, że ten człowiek nie jest w stanie żyć jak inni
i powinien przebywać pod stałą opieką psychologów przynajmniej do czasu gdy pozbędzie się
on skłonności samobójczych.
To wielka sterta kłamstw. On nie wygląda na samobójcę, nad depresją i anoreksją może bym się jeszcze zastanowiła ale schizofrenia? Ten chłopak normalnie odpowiada, nie widać u niego rozdwojonej jaźni. Zachowuje się jak każdy normalny facet.
- Josephin.. Nadal pracujesz? Powinnaś dać sobie na dziś już spokój.
Podniosłam na niego wzrok, jak zwykle stał z skrzyżowanymi rękami i wyrazem twarzy "zawiodłaś mnie".
- Muszę jeszcze trochę posiedzieć. Ten nowy pacjent jest wyjątkowy.
- Tylko się nie zakochaj - zażartował.
- To mi nie grozi.
- Mówiono o tobie w telewizji lokalnej.
- Na prawdę? Co mówili.
- Że rośnie nam nowa gwiazda psychologii, i że ludzie już czekają, aż sodówka uderzy ci do głowy.
- Jacy ludzie są mili.
- Sama się na to wszystko zgodziłaś, mogłaś nie pchać się tak bardzo na szczyt. Możesz z niego spaść.
- Wspaniałe uczucie mieć bezwarunkowe wsparcie w swoim narzeczonym - odparłam sarkastycznie wstając z miejsca.
Minęłam go i chwyciłam płaszcz, który wisiał na wieszaku.
- Gdzie idziesz?
- Zapomniałam czegoś z pracy, będę za godzinę.
- Uciekając od takich problemów nie rozwiążesz ich.
- Okay, skończmy z cytatem dnia. Nie mam humoru i jestem zapracowana więc daj mi dziś święty spokój i zajmij się sobą skoro potrafisz mnie tylko denerwować.
Wyszłam z domu i wchodząc do auta odpaliłam jeszcze papierosa. Kierowałam się prosto do biura dzięki czemu po dziesięciu minutach znajdowałam się pod budynkiem. Wysiadłam z pojazdu i właśnie miałam otwierać drzwi, gdy usłyszałam za sobą znajomy głos.
- Znów się pani spóźniła.
***
Dziękuję za pięć komentarzy! Jesteście wspaniali, nawet nie mogłam
marzyć o takim starcie bloga :***
mam nadzieje, że zostaniecie na dłużej.
więc od dziś ustalam regułę:
2 komentarze = nowy rozdział
i widzimy się niebawem <3
Wspaniały! Omg pojechała do Zayna, tylko trochę szkoda Nialla.
OdpowiedzUsuńCo ona wyprawia?! Przez Zayna wszystko się jej posypie. Chyba, że już jest nieszczęśliwa :( czekam na next!
OdpowiedzUsuńCudowny :* pisz dalej!
OdpowiedzUsuńNiezwykły! Wczoraj przeczytałam dwa rozdziały i już nie mogę się doczekać następnego. Mam nadzieje, że Josephin będzie z Zaynem, bo nie wygląda na to, żeby była szczęśliwa z Niallem. Ciekawe jak wszystko dalej się potoczy.. czekam na next :* /Janessa
OdpowiedzUsuńZakochałam się! jest idealny, teraz tylko czekam na next :*
OdpowiedzUsuńOMG ... nie mogę się doczekać co będzie w następnym :) zakochałam się normalnie <3
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM ♥
Cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuń